Koniec sezonu regularnego – Suns nr 2 zachodu i całej NBA!
17.05.2021
Powyższy obrazek obiegł dzisiaj cały świat – w lidze NBA zakończył się sezon regularny. Ostatniej nocy, 15 maja, poznaliśmy wszystkich uczestników playoffs z miejsc 1-6 obu konferencji oraz uczestników play-in z miejsc 7-10, którzy w mini turniejach powalczą o ścisłe playoffs.
Tego dnia grała cała liga, a Suns mieli szansę zostać numer 1 Konferencji Zachodniej, tym samym całej ligi. Jednak ta szansa składała się z dwóch czynników, które musiały zaistnieć równocześnie, aby tak się stało:
- Suns musieli wygrać mecz z San Antonio Spurs, drugi z serii back-to-back, po wcześniejszym pogromie różnicą 37 punktów.
- Jazz musieli przegrać z Sacramento Kings, z zespołem z pozycji 12 Konferencji Zachodniej.
Suns w rezerwowym składzie, po dramatycznej końcówce, wygrali ze Spurs (123-121, skrót meczu), a Jazz nie przegrali z Kings, więc Słońca na koniec sezonu 2020/2021 pozostają drugą ekipą na zachodzie i w całej lidze.
Tego wieczora, Suns poznali także potencjalnych rywali w pierwszej rundzie rozgrywek posezonowych. Regulamin głosi, że zespół nr 2 tabeli konferencji zagra ze zwycięzcą spotkania pomiędzy zespołami z miejsc 7 i 8. Na zachodzie te miejsca okupowane były przez Los Angeles Lakers oraz Golden State Warriors. To zespoły, które w sezonie miały swoje problemy, spowodowane głównie kontuzjami (Lakers) oraz problemami z ustabilizowaniem gry (Warriors), dlatego na koniec sezonu zajmowały tak niskie pozycje. Jednak w ostatnich spotkaniach, oba kluby zaczęły już wychodzić na prostą, a gdyby sezon składał się jeszcze z dodatkowych 10 spotkań (tradycyjne 82, a nie 72), to najprawdopodobniej nie byłoby ich w strefie play-in. Oba zespoły w fazie playoffs zapewne zaprezentują „swoją tradycyjną” jakość popartą ogromnym doświadczeniem. Nie myli się więc ten, kto uważa, że każda drużyna z zachodniego wybrzeża wolałaby w pierwszej rundzie uniknąć konfrontacji z Warriors, a w szczególności z obrońcami tytułu w postaci Lakers.
Do ostatnich rozstrzygnięć sezonu regularnego, gracze i kibice Suns mieli nadzieję, że Lakers uda się awansować z pozycji nr 7 na pozycję nr 6 tabeli, tym samym unikając walki o playoffs w play-in. Aby to się stało, Blazers (nr 6), mający taki sam bilans zwycięstw co Lakers (w bezpośredniej rywalizacji w sezonie regularnym górą byli Blazers), musieli przegrać z wyżej notowanymi Nuggets, a Lakers zwyciężyć z Pelicans. Cudu jednak nie było, ponieważ Blazers wygrali swój mecz, a Lakers zrobili co mogli wygrywając swój, lecz nie miało to już znaczenia. W efekcie, rozstawienie obu ekip w tabeli pozostało niezmienne, więc Suns w pierwszej rundzie playoffs zmierzą się ze zwycięzcą meczu Lakers-Warriors.
W sezonie regularnym, Suns niewątpliwie pokazali klasę wygrywając 51 z 72 spotkań, będąc o krok od pozycji numer 1 w lidze. Uformował się zespół, a w nim atmosfera, chemia, braterstwo, które pozwoliły nieskrępowanie, czasami w glorii, czasami po prostu obronną ręką, wychodzić ze starć z najlepszymi. Czas na playoffs, zupełnie inny rodzaj rozgrywek, w których rywal będzie doskonale znał atuty Słońc. Przypadnie nam rywal z najwyższej półki, ale może to i lepiej? Czas na coś innego, jeszcze lepszego, mocniejszego. Czas na wykonanie kolejnego kroku, czas mobilizację, na zszokowanie kolejnych niedowiarków i zaskoczenie pozostałych. Zaskoczyć, nie samych siebie, bo któż, jak nie oni (my), bardziej wierzy we własne (w ich) możliwości?! Oni nie potrzebują oczekiwań, oni potrzebują wiary, tak jak oni sami wierzą. Wierzmy w nich w każdej sekundzie, w każdej minucie. Wierzmy bardziej wraz z każdą przybitą piątką po udanej akcji oraz tą pocieszającą, gdy coś nie pójdzie po myśli. Wspaniałe są powroty, więc wracamy! Czekaliśmy na to 11 lat! Wierzmy, nic nie oczekujmy – wtedy otrzymamy więcej niż oczekujemy i to w co wierzymy!
Go Suns!