Aktualności

Posiadając prawo wyboru nr 10 w tegorocznym Drafcie, generalny manager James Jones wraz ze sztabem, wskazał nazwisko Jalena Smitha z uniwersytetu w Maryland. Jalen gra na pozycji silnego skrzydłowego, ma 20 lat, mierzy 208 cm i waży 98 km. W swoim ostatnim, drugim, sezonie na uczelni zdobywał średnio 15,5 punktu na mecz przy skuteczności rzutów rzędu 53,8%. Do tego dokładał średnio 10,5 zbiórki oraz 2,4 bloku. Jalen wyróżnia się dynamiką, agresywnością oraz ciągiem na obręcz po niecelnym rzucie przeciwnika.

Dla obserwatorów Draftu było to duże zaskoczenie, ponieważ we wszelkich przewidywaniach, Jalen sklasyfikowany był najwyżej na 13 pozycji, najczęściej jednak, były to jeszcze niższe pozycje. Zaskoczenie było tym większe, że w puli „do wzięcia” pozostało jeszcze kilka nazwisk, pierwotnie klasyfikowanych w pierwszej 10-ce, tj. Devin Vassell, Tyrese Haliburton czy Aaron Nesmith. Jednak wybór ten jest konsekwencją polityki naboru ostatnich dwóch lat, jaką prowadzi zarząd Phoenix Suns. Cameroon Johnson oraz Mikal Bridges są tego dowodem. Zespół stawia na osobowości, które wyróżniają się dyscypliną, zaangażowaniem w grę oraz dążeniem do bycia lepszym i samodoskonalenia. Jalen Smith jest ponoć kolejnym graczem o takich cechach.

W osobie Jalena Smitha dopatrywać się można także zmiennika dla Deandre Aytona, odnosząc się do planów na tzw. offseason, dotyczących dwóch „dużych chłopców” ze składu. Zespół nie zamierza skorzystać z opcji dla Franka Kaminsky’iego, a Aron Baynes jest już spakowany i czeka na kontrakt z inną drużyną.

Słońca stawiają zatem nie na teraz, a na przyszłość. Nie ulega wątpliwości, że przed Jalenem sporo pracy, a tegoroczny wybór nr 10 Draftu zostanie osądzony już w najbliższej przyszłości.

To co Jalen już potrafi, prezentuje poniższy film: