6 porażek w ostatnich 10 meczach – co się stało?

29.01.2021

To było to na co czekaliśmy przez ostatnie 10 lat, 6 zwycięstw i tylko 2 porażki w pierwszych 8 spotkaniach sezonu. Raz pierwsza, raz druga i znowu pierwsza pozycja w tabeli konferencji zachodniej rozpalała zmysły. Wielu z nas myślało, że właśnie powstał dobry produkt, który będzie się dobrze sprzedawał przez cały sezon. Były problemy zgrania, zbyt dużej ilości strat, oddawania pola przeciwnikowi za linią 3 punktów, ale udawało się to korygować. Wyglądało na to, że będzie już tylko lepiej, ale niestety, w meczu numer 9 wydarzyło się coś niepokojącego, co powtórzyło się w kilku kolejnych spotkaniach.

Ten mecz to potyczka z Detroit Pistons, z jedną z najniżej notowanych drużyn w lidze (obecny bilans 5-15). Słońca prowadziły w tym meczu różnicą nawet 23 punktów i zmierzały wówczas do łatwego zwycięstwa. W ostatecznym rozrachunku mecz zakończył się wygraną Tłoków 110-105. W kolejnych meczach okazało się, że to nie był tylko wypadek przy pracy:

  • porażka z Wizards – brak prowadzenia w meczu,
  • porażka z Grizzlies – prowadzenie różnicą 10 punktów, przegrana różnicą 4,
  • porażka z Nuggets – prowadzenie różnicą 14 punktów, przegrana różnicą 4,
  • porażka z Nuggets – prowadzenie różnicą 8 punktów, przegrana różnicą 8,
  • porażka z Thunder- prowadzenie różnicą 17 punktów, przegrana różnicą 5.

Z wyjątkiem Nuggets, nie były to drużyny ze ścisłego topu NBA.

Szukając przyczyny takiego stanu rzeczy, można zauważyć, że przyzwolenie dla drużyny do rozciągania gry i kreacji rzutów za 3 punkty, które sprawdziło się w wygranych meczach z Toronto Raptors (123-115) i Indiana Pacers (125-117), nie ma racji bytu jako podstawowe założenie taktyki meczowej. Słońca zbyt dużo czasu poświęcają kreowaniu zagrożenia z obwodu, co nie raz skutkuje koniecznością oddania wątpliwie przygotowanego rzutu, już niestety pod presją kończącego się czasu. Statystyki mówią, że swoją pierwszą próbę ataku, Słońca zaczynają najczęściej po około 12 sekundach posiadania piłki, jeśli się nie uda, nie pozostaje już wiele czasu na podjęcie kolejnej, co niejednokrotnie zmusza zespół do oddania rzutu za 3 punkty. Brakuje nacisku wewnątrz pola, aktywnego ataku na obręcz, także po nieudanym rzucie oraz dynamicznych wejść, niekoniecznie zakończonych rzutem, ale wyraźnie mieszających w szykach obronnych przeciwnika. W tej sytuacji, wycofanie piłki na zewnątrz, powinno być bardziej efektywne niż jej obieg wzdłuż linii rzutów za 3 punkty. Grając na zewnątrz, owszem rozciągamy grę, ale w przypadku niepowodzenia rzutu czy straty, przeciwnik ma możliwość zdecydowanie bardziej dynamicznego wyjścia z atakiem. Potrzeba nam Bookera (obecnie borykającego się z kontuzją mięśnia uda) bardziej zaangażowanego wewnątrz, a reszta składu powinna brać przykład z niedocenionego w tym sezonie Abdel’a Nader’a. To sposób na zbudowanie produktywnej ofensywy.

Abdel do tej pory nie grał wiele, jednak w ostatnich meczach, trener Monty Williams, daje mu średnio 25 minut w meczu. W tym czasie, Abdel jest wyjątkowo zaangażowany i dynamiczny, jeśli ma piłkę, to szuka, kręci, zwodzi przeciwników, a jeśli nawet nie odda rzutu, to zmęczy obrońców, czy pokrzyżuje im szyki. Podobnie jest gdy nie posiada piłki, nie jest bierny, nie ogranicza się do minimum, czekając statycznie na piłkę. Intensywnie szuka pozycji, wbiega do środka gdy tylko zauważy lukę, ciąga za sobą obrońców. To w tym momencie jedyny gracz Suns, który konsekwentnie lgnie na obręcz, stawia przeciwnika w kompromitujących sytuacjach, generuje faule i zakłóca rytm ułożonej obrony. Cameron Johnson, Jae Crowder i Mikal Bridges tego nie mają. Oczywiście, należy docenić ich wkład, nie mniej jednak, powinni być bardziej aktywni w strefie podkoszowej i kreatywni. Czekając na podanie na łuku czy w rogu boiska są łatwymi celami do obrony, tym samym defensywa przeciwnika wykazuje wówczas względne szablonowe zorganizowanie. Suns potrzeba produktywności w ataku, przełamania standardów, zachowań, które wykorzystają kreatywność Chris’a Paul’a jako playmakera, czyli również kreatywnych. Obronę mamy, a atak, tak właśnie ustawmy!

Go Monty! Go Suns!

Pozostałe